każda zima musi kiedyś skończyć się. Zdjęcie nie na temat ale dedykuję osobie która polubiła piosenkę "be be be kopytka niosą mnie" i proszę Czytelnię - bez obrazy! Piątek zaczął się nieciekawie ale miałam nadzieję, że ten podły czas przejdzie, przeminie, bo nie może być zawsze źle. ZESTAW ĆWICZEŃ NA KWIECIEŃ 1 ĆWICZENIE 1 Stajemy wygodnie. Myślimy o czymś przyjemnym i uśmiechamy się do własnych myśli (taki uśmiech rozluźnia wargi i Żuchwę). Wciągamy powietrze nosem spokojnie, głęboko, bez wysiłku, a następnie wypuszczamy ustami, wymawiając bezgłośnie samogłoskę a, oczywiście wciąż się uśmiechając. Powtarzamy to ćwiczenie z pozostałymi samogłoskami : e, i, o, u, y. ĆWICZENIE 2 Stajemy plecami do ściany. Opieramy się o ścianę tak, aby całe ciało do niej przylegało. Nie odrywając głowy od ściany, poruszamy nią delikatnie i mruczymy jak przy bólu głowy. Skarżymy się dźwiękiem. Teraz „wcieramy” plecy w ścianę i mruczymy jak niedźwiedź po zjedzeniu beczki miodu. ĆWICZENIE 3 Zabawa ruchowa ze śpiewem „Dziesięciu Murzynków” Dziesięciu Murzynków w spodenkach na szelkach taką piosenkę nam zaśpiewało: Refren O Elena o buzi, buzi, buzi. O Elena Balue, balua. Jedno dziecko śpiewa pozostałe powtarzają. W refrenie dziecko wyśpiewuje imię kolegi, który będzie śpiewał piosenkę rozpoczynając 9 Murzynków.. i tak kolejne, aż do 1 Murzynka. W refrenie pokazujemy na wybrane dziecko i posyłamy ręką buziaki. ZESTAW ĆWICZEŃ NA KWIECIEŃ 2 ĆWICZENIE 1 W celu rozluźnienia mięśni krtani i gardła stosujemy ciche mruczenie (przedłużoną spółgłoskę m). Jeżeli mruczenie jest prawidłowe, wyczuwamy drgania na wargach, skrzydełkach nosa i stopniowo na czubku głowy. Ćwiczenie powtarzamy kilka razy. Następnie przechodzimy do łączenia przedłużonej spółgłoski m z samogłoskami, a więc: mmma, mmmo, mmme, mmmu, mmmi, mmmy Sylaby należy wymawiać tu delikatnie i bez wysiłku. ĆWICZENIE 2 Poszczególne samogłoski wymawiamy najpierw staccato, a potem legato, np.: a, a, a, a, a, a, a następnie aaaaaaaaaaaa o, o, o, o, o, o, o, a następnie oooooooooo e, e, e, e, e, e, e, a następnie eeeeeeeeeeee u, u, u, u, u, u, a następnie uuuuuuuuuu i, i, i, i, i, i, i, i, i, i, a następnie iiiiiiiiiiiiiii y, y, y, y, y, y, y, a następnie yyyyyyyyyy ĆWICZENIE 3 Zabawa ruchowa ze śpiewem „Baranek” Jak dobrze być barankiem i bardzo wczesnym rankiem wychodzić na polankę i śpiewać sobie tak: be, be, be kopytka niosą mnie, be, be, be kopytka niosą mnie. OPIS ZABAWY: Przy słowach „baranek” pokazujemy kolistymi ruchami rogi na naszej głowie, przy słowach „wychodzić” imitujemy wybieganie baranka na polankę i tak samo czynimy przy słowach „be, be, be…”. Druga wersja: pokazuje się najpierw szybko przy 1 zwrotce, drugą zwrotkę wolno. Zabawa ruchowa ze śpiewem „Bum czika Bum” Klaszczemy w ręce,potem uderzamy o kolana,potem znowu w ręce i znowu o kolana i w ten sposób wyklaskujemy rytm. Jedna osoba prowadzi i spiewa do rytmu,który wyklaskaliśmy: BUM CZIKA BUM! -reszta osób powtarza to samo za nią i tak wszystkie linijki. BUM CZIKARAKA, CZIKARAKA, CZIKA BUM! BUUUM! AAAAAAAA! NASTĘPNY RAZ! JAK DZIECI! I teraz prowadzący śpiewa od początku, ale udając głos dziecka, a pozostali tez powtarzają jak dzieci. Potem można śpiewać jak ksiądz w kościele, szeptem, głośno, jak panienki itp. Gdy prowadzący chce już skończyć zabawę końcówkę śpiewa: NASTĘPNY RAZ! JUTRO! ZESTAW ĆWICZEŃ NA KWIECIEŃ 3 ĆWICZENIE 1 Dziś w operze wielki konkurs! Udział wezmą znani i lubiani śpiewacy – lalka, miś, lisek, piesek, jeżyk i żyrafa (dowolne zabawki lub maskotki naszego dziecka). Pierwsza na scenę wychodzi lalka,kłania się i śpiewa: AAAAAAAAAAAAA – cichutko, potem coraz głośniej (początkowo śpiewamy razem z dzieckiem, ale zachęcamy je, by samodzielnie wybrzmiewało samogłoskę - wysokim głosem (naśladujemy samogłoskę wraz z dzieckiem), a potem niskim (śpiewamy razem). Widzowie biją brawo. Ale oto na scenie pojawia się lisek. Teraz ona zaśpiewa. EEEEEEEEEE (śpiewamy ). Nisko, wysoko, nisko, wysoko. Brawo!!! Po nim, kolejno pojawiają się następni artyści i śpiewają – o, u, i, y. Kto był najlepszy i wygrał??? Niech dziecko samo zdecyduje. ĆWICZENIE 2 Opowiadamy dziecku historyjkę - demonstrujemy, dziecko powtarza, a my kontrolujemy poprawność wykonania. Samogłoski A, E, O, U, I, Y wybrały się na zakupy do supermarketu, po artykuły papiernicze. Ależ ten sklep ogromny! Idą i idą - wybrzmiewamy: aaaaa, eeeee, ooooo, uuuuu, iiiii, yyyyy (długo i płynnie, z szerokim otwieraniem buzi). Muszą zapytać kogoś z obsługi (płynnie, ale z intonacją rosnącą , jak w pytaniu): Aaaaa? Eeeee? Ooooo? Uuuuu? Iiiii? Yyyyy? Wszystko znajdą dopiero na dwudziestym regale! Teraz szybko wrzucają potrzebne rzeczy do koszyka: Samogłoska A zeszyty w linie (rytmicznie i szybko powtarzamy): a a a a a..., samogłoska E ołówki: e e e e e, samogłoska O długopisy: o o o o o , U temperówki i gumki: u u u u u, samogłoska I zeszyty w kratkę: i i i i i , Y bloki rysunkowe: y y y y y. Wracając do domu, śpiewają (płynnie, przeciągając). Rozpoczynamy, potem kontynuujemy wraz z dzieckiem. Możemy wykorzystać znaną, prostą melodię lub wymyśloną): pierwsza zaczyna samogłoska A - aaaaaa..., potem eeeee... następnie oooooo... , a za nią uuuuu... i jeszcze iiiii..., na koniec yyyyy... Uff, ależ te siatki ciężkie! Teraz trzeba rozpakować zakupy i poukładać rzeczy na półkach (rytmicznie, ale powoli): najpierw a a a a, potem e e e e, za nią o o o o, u u u u, i i i i, y y y y. ĆWICZENIE 3 Zabawa ruchowa ze śpiewem „Niedźwiadek”. Jedna łapka – pokazujemy jedną rękę druga łapka – pokazujemy drugą rękę ja jestem niedźwiadek – wskazujemy na siebie Jedna nóżka, druga nóżka – pokazujemy jedną nogę, drugą nogę a to misia zadek – klepiemy się po pośladkach Lubię miodek – masujemy brzuszek kocham miodek – masujemy brzuszek podkradam go pszczółkom – machamy rączkami, pokazując jak pszczółki latają Jedną łapką, drugą łapką, czasem wciągam rurką – ręce przykładamy do buzi na wzór rurki. ZESTAW ĆWICZEŃ NA KWIECIEŃ 4 ĆWICZENIE 1 Wybieramy się na wycieczkę do lasu lub w góry. Tam można spotkać echo. Zobaczymy, czy zechce z nami rozmawiać! Wołamy aaaaaaaa, echo nam odpowiada: aaaaaaaaaaa (głośno) – aaaaaaaaa (cicho). Teraz wykrzykujemy inne samogłoski . Następnie wołamy: MAA. Echo nam odpowiada maamaamaa (głośno) – maamaamaa (cicho). I kolejno – mee, moo, muu, mii, myy – najpierw głośno, potem cicho, jak to echo. Przedstawione zabawy, to tylko propozycje, które mogą stanowić miłe urozmaicenie codziennych zajęć w domu i stać się inspiracją dla rodziców i opiekunów, do powstawania nowych, ciekawych ćwiczeń fonacyjnych, zawsze w formie zabawowej. ĆWICZENIE 2 „Wiejskie podwórko” mu, mu muczenie krowy, ko, ko - pianie koguta, glu, glu, glu, glu - indyk, i ha ha - rżenie konia, mee, mee - beczenie kozy, bee, bee - beczenie barana, kle, kle - bocian, kum, kum - żaby, bzy, bzy – muchy. ĆWICZENIE 3 Zabawa ruchowa ze śpiewem „Zorro” Zorro, Zorro, Zorro, emocji będzie sporo, sporo, sporo, bo w czarnej masce Zorro, Zorro, Zorro, po nocach mi się śni. Na konia wsiada, wsiada, wsiada, a w ręku błyszczy szpada, szpada, szpada, pojawia się i znika, znika, znika, bo taki jego los. Sierżant Garsija, sija, sija, od Zorra dostał z kija, z kija, z kija a teraz leży w łóżku, łóżku, łóżku, i klepie się po brzuszku. OPIS ZABAWY: Wykonujemy ruchy zgodne ze słowami pląsu. * Zorro – w powietrzu zakreślamy literę Z * sporo – wyrzucamy ręce przed siebie (jak byśmy chcieli kogoś uściskać) * śni – składamy ręce jak do snu i przykładamy do głowy * wsiada – podnosimy prawą nogę, jak przy wsiadaniu na konia * szpada – wykonujemy energiczny wymach prawej ręki w bok * pojawia się i znika – obracamy się kilka razy dokoła własnej osi * bo taki jego los – stajemy wyprostowani, ręce wyrzucamy przed siebie na wysokości pasa * sierżant Garsija – pokazujemy duży brzuch * z kija – wykonujemy gest jakbyśmy trzymali w ręce kij i nim uderzali * w łóżku – składamy dłonie jak do snu i przykładamy do głowy * i klepie się po brzuszku – klepiemy się po brzuszku. To był piękny, wymagający czas Czas pracy ze sobą i nad sobą Czas pełen emocji Czas wielu wyzwań 李 Czas dobrych relacji Czas dla ciała, umysłu, duszy Wszystkim Mieszkańcom: Adrianno,
Jak tylko zobaczyłam świąteczne wydanie kramu z robótkami stwierdziłam, że muszę je koniecznie mieć. Najpierw z myślą o tych barankach na plastiku. Potem dla tej dziewczynki z kurczaczkami. Ale wewnątrz była jeszcze taka urocza owieczka która rozłożyła mnie już kompletnie na łopatki.
24-nov-2021 - Esplora la bacheca "mbulesa altari" di soeur Frederika Çuni, seguita da 102 persone su Pinterest. Visualizza altre idee su ricamo, punto croce, ricamo punto croce.
Na moim blogu kulinarnym znajdziesz przepisy na smaczne i tanie obiady, śniadania, kolacje i desery. Codziennie dodaje nowe przepisy na ciasta bez pieczenia, domowe wypieki, smaczne obiady i przekąski, zarówno dla osób jedzących mięso jak i wegetarian. W moim menu znajdują się również przepisy na obiady i przekąski dla dzieci. Skontaktuj się z nami: kontakt@
"i don’t really know what you tryna do got the top down goin bout a hundred and two u liking what you see and baby id have to agree i’m looking way too damn sexy tonight not a beauty in the world you" Przez wieki kształtował się etniczny typ polskiego górala. Osadnictwo w Zakopanem zaczęło się w XIII w., gdy mieszkańcy Niżu Polski zaczęli zamieszkiwać Podhale. Od XV w. zaczęli napływać pasterze wołoskich oraz nację Rusinów, Słowaków, Węgrów i spiskich Sasów, którzy mieli wpływ na ukształtowanie się typu góralskiego. Obszary Rowu Podtatrzańskiego zasiedlono w ciągu XVI w., a pierwsza wzmianka o Zakopanem pochodzi z 1605 r.. Również w tym okresie rozwinął się przemysł, co przyczyniło się do sprowadzenia techników z Czech, Moraw i ze Śląska, którzy wraz z rodzinami osiadali się na Podhalu. Poszukiwano w Tatrach złoży metali kolorowych: miedzi, srebra czy złota, jednak bez powodzenia. Król Stanisław August Poniatowski poparł górników sugerując skupienie się na wydobywaniu rudy żelaza. Kopalnie żelaza, a za nimi huty okazały się opłacalne w przeciwieństwie do górnictwa kruszcowego. Jednak polski przemysł nie cieszył się długo nowym źródłem surowców. Nadeszły rozbiory Polski i tak Zakopane trafiło pod panowanie cesarzowej Austrii Marii Teresy. W 1794 r. nastąpił atak zbójników tatrzańskich i góralskich hamerników na Kuźnice, gdzie spalili hutę zarządzaną przez Jakuba Reichsdorfera. Wtedy na Podhalu wprowadzono stan wojenny, a sytuacja w Tatrach poprawiła się dopiero w 1806 r., gdzie właścicielem hut oraz kopalni został Jan Wincenty Homolacs z Moraw. Na skutek wojen napoleońskich, dwór austriacki podjął decyzję o sprzedaży dóbr królewskich na Podhalu. Dwie sekcję białczańską i zakopiańską kupił w 1824 r. Emanuel – syn Jana Homolacs. Do 1869 r. dobra zakopiańskie należały do Homolacsów. Etniczny typ polskiego górala zmieniał się latami. Na jego kształtowanie miało wpływ wiele czynników i wydarzeń historycznych, co wpłynęło też na kulturę mieszkańców Podhala oraz na architekturę Zakopanego i okolic. Dopiero w połowie XIX w. Zakopane cieszyło się dużą popularnością, a także było częstym tematem w czasopismach literacko-artystycznych. W 1873 r. założono Towarzystwo Tatrzańskie, które zostało stworzone przez grupę miłośników polskich Tatr. W szybkim czasie uzyskało ono duże poparcie, stając się faktycznym gospodarzem Tatr. Dzięki stworzonej grupie na błotnistych uliczkach Zakopanego pojawiły się pierwsze latarnie naftowe, budowano chodniki, umieszczono ławeczki, otworzono „kasyno”, które stało się pierwszym centrum kulturalnym Zakopanego. Towarzystwo również otworzyło szkołę zawodową, nazywano też snycerską. Twórcy tego towarzystwa nie zdawali sobie sprawy, że dadzą początek tak wielkiemu dziełu. Feliks Pławicki, Bolesław Lutosławski, ks. Józef Stolarczyk, Tytus Chałubiński, baron Ludwig Eichborn, Józef Eljasz utworzyli pierwszą organizację turystyczna, która przetrwała do dziś. Rozkwit miasta prowadził również do stworzenia stylu podhalańskiego, który został odkryty przez Stanisława Witkiewicza. Budownictwo góralskie było bardzo skromne, domy były budowane z „płazów” drewna świerkowego, rzadziej z modrzewiowego lub jodłowego. Szczeliny między belkami uszczelnione były mchem, a w późniejszych czasach „wełnianką” - plecionką z drewnianych wiórów. Dach stromy kryty gontem, kryjący w środku strych gdzie przechowywano siano. Dom dzielono na dwie izby. „Wchodząc na lewo uderza na razie ślepiąca białość i czystość pieca obok ścian i powały okopconych i brudnej podłogi. Jest to właściwa izba mieszkalna. Tu stoją łóżka, wisi na sznurach wysoko nad ziemią kołyska, ławy szerokie ciągną się dookoła ścian: kąty pełne są wszelkich gratów, stągwi, oboniek, naczyń i narzędzi. Po izbie włóczy się ciele lub białe jagnięta; tu siedząc na podłodze, gaździna skrobie ziemniaki i dziad kurzy fajkę, grzejąc się u pieca …”. Tak opisał Witkiewicz zwiedzaną góralską chałupę. Pierwsza „czarna” najpierw bez komina, a więc dym pokrywał ściany, tam znajdowała się kuchnia. I sypialnia „biała”, gdzie przechowywano „cenniejsze” sprzęty, jak święte obrazki oraz dokumenty, tam też były organizowane przyjęcia rodzinne. Obie izby oddzielała sień, gdzie z tyłu przylegała do niej komora na sprzęt domowy. Z końcem XIX w. w większości domów przed sienią zaczęły pojawiać się otwarte werandy. Sień wyróżnia się bardzo wysokim progiem i niskimi drzwiami, co ograniczało do minimum uciekanie ciepłego powietrza z chałupy. Z tych samych przyczyn okna w góralskich domach są niewielkie. Często chałupy są zdobione nawet na zakończeniach płazów, także drzwi, które zakończone są łukiem są ozdobione zastrzałami zwanymi „psami”. Nad drzwiami i oknami możemy znaleźć drewniane wiązki promieni, czyli „słonecka”. Pod sufitem w białej izbie widoczne są grube belki nazywane „sosrębami”, biegnące od sieni do ściany szczytowej. Są one zwykle pięknie rzeźbione i zdobione, także możemy na nich znaleźć datę wybudowania domu i inicjały jego właściciela. Od zachodu pod kątem prostym do mieszkania były stawiane zabudowania gospodarcze, żeby chronić chatę przed zimnymi wiatrami. Stodoły i obory były budowane z gorszego gatunku drewna, a dach był pokryty „dranicami”, czyli nieheblowanymi deskami. Do Zakopanego przyjeżdżali goście na krótko, siedzieli w lecie, a gdy pogoda pozwoliła wędrowali po turniach. Kiedy zbliżała się jesień wszyscy uciekali na równiny i wracali do swoich prac. Powoli Zakopane stało się miastem leczniczym. Przybywali ludzie dla zdrowia nie tylko latem a przez cały rok. Rozwój letniska prowadził do polepszenia bytu miejscowej ludności, jednak z drugiej strony był przyczyną zachodzących przemian w ludowej kulturze, co jest widoczne w gwarze góralskiej, stroju oraz w architekturze. Oprócz zmieniających swój wygląd chałup góralskich, powstawały nowe budynki – wille dla gości czy pensjonaty, które miały nawiązywać do modnego w uzdrowiskach tzw. szwajcarskiego stylu. Styl szwajcarski charakteryzuje się szlunkiem z desek poziomych, wielospadowym niespokojnie łamanym dachem i wielką ilością ozdób. W 1886 r. Zakopane otrzymało status uzdrowiska. W tym samym roku, zimą po raz pierwszy przyjechał do miasta Stanisław Witkiewicz, odwiedzając zamieszkałych tu wcześniej państwa Dembowskich. Czemu wspominam o Witkiewiczu? Stanisław Witkiewicz (1851-1915) znany był w ówczesnych czasach jako warszawski malarz i autor artykułów teoretycznych i krytycznych na temat sztuki współczesnej. Witkiewicz był miłośnikiem malarstwa realistycznego – pejzażowego i rodzajowego – które w sztuce polskiej tamtych lat miało znakomitych przedstawicieli. Wróćmy jednak do tego jak słynny warszawski malarz został reprezentantem stylu zakopiańskiego. Artysta przyjechał w celach leczniczych, by podleczyć płuca. W czasie odwiedzin Witkiewicza pogoda nie sprzyjała na spacer po górach, dlatego wraz z gospodarzami zwiedzał góralskie chaty. Zwrócili wtedy uwagę na oryginalność zabudować, sprzętów i naczyń. Zauważyli także zdobienia każdego przedmiotu, nawet tego do użytku codziennego. Gdy wrócił do Warszawy był pod ogromnym wrażeniem Tatr, górali i ich kultury. Dlatego opublikował szkic „Tatry w śniegu”, gdzie Zakopane opisał swoje pierwsze spostrzeżenie i zadziwienie. „Jest to już nie surowy materiał, ale dość wyrobiony styl, z którego mogłoby się rozwijać samodzielne i nowe budownictwo”. Wtedy rozpoczął tatrzański okres w swojej pracy artystycznej. Witkiewicz zaczął myśleć o użyciu budownictwa i ornamentyki góralskiej do stworzenia w przyszłości swojego własnego stylu. Z ciasnych i ubogich góralskich chat artysta wziął jedynie główne zarysy i charakterystyczne detale. Nowo budowane obiekty to przeważnie wille i pensjonaty dużo większe od podhalańskich chałup, często stawiane na kamiennych podmurówkach. Dodał również piętrową facjatę ze szczytem prostopadłym do głównych ścian szczytowych domu, a także „względy”, czyli mniejsze pokoje wysunięte poza powierzchnię dachu. „Przyłapy” to głębokie i zaciszne odkryte werandy, a także wysunięte daleko poza obręb budynku okapy oraz podtrzymujące je potężne belki, zakończone rzeźbionymi „rysiami”. Dach w punkcie łączenia ze ścianami szczytowymi był obowiązkowo zakończony strzelistym „pazdurem” w kształcie kielicha kwiatowego. Obiekty budowane z pni przeciętych na pół, ozdabiano rzeźbionymi w drewnie elementami wykorzystując tradycyjne podhalańskie motywy roślinne. To główne cechy zakopiańskich domów zaprojektowanych przez Stanisława Witkiewicza. Styl Witkiewicza cieszył się dużą popularnością i znalazł licznych naśladowców, np. Tadeusz Prauss, Jan Koszczyc-Witkiewicz, Józef Kaspruś-Stoch, Andrzej Galica, Franciszek Mączyński. Pierwsza willa zaprojektowana w stylu zakopiańskim przez Stanisława Witkiewicza, dla Zygmunta Gnatowskiego, właściciela dóbr na Ukrainie, znajduję się na ul. Kościeliskiej. Obecnie urządzono w niej Muzeum Stylu Zakopiańskiego im. Stanisława Witkiewicza. Projektant i właściciel nadali willi nazwę Koleba – od gwarowego określenia pasterskiego szałasu. Jednak pod wpływem góralskiej wymowy zmieniono pisownie na „Koliba”. „Koliba” nigdy nie miała projektu w ścisłym znaczeniu tego słowa. W trakcie prac projektowych budynek został powiększony, ponieważ na początku nie spełniał wszystkich funkcji. Gnatowski również brał czynny udział w projektowaniu. We wszystkich szkicach Witkiewicza możemy odnaleźć formę podhalańskiej chałupy z jej charakterystycznymi proporcjami, zrębową konstrukcją ścian i półszczytowym dachem, użytą w różnych kompozycjach. Ostateczna wersja stanowi połączenie połowy podhalańskiego domu z piętrowym, willowym skrzydłem, nazywane przez górali „postawieniem chałupy na chałupie”. Często przypomina kompozycję „szwajcarskich” willi, dzięki takim elementom jak weranda i balkon z balustradami z ażurowo wyciętych desek, pas dekoracyjny dzielący dwie kondygnacje skrzydła zachodniego. „Koliba” miała stanowić połączenie chałupy podhalańskiej i willi letniskowej, które występowały już w Zakopanym. W skrzydle wschodnim, parterowym, Witkiewicz, zwiększając gabaryty góralskiej chałupy. Natomiast w części piętrowej została zachowana konstrukcja właściwa budownictwu podhalańskiemu i ozdobny detal ukształtował formę przyjętą z architektury willowej. Połączenie tych dwóch form mieszkalnych znalazło odbicie w rozkładzie funkcji pomieszczeń : w „chałupie” mamy na parterze sień, izbę góralską (czyli odpowiednik izby białej) i kuchnię, a na poddaszu wyżkę, natomiast w „willi” znalazły się pomieszczenia, których nie było w chałupie góralskiej np. pokój bawialny i sypialnia z alkierzem na parterze, na piętrze znajdował się gabinet Gnatowskiego, który przylegał do pokoju służącego. Do zasadniczego zarysu „Koliby” dodane zostały także mniejsze części np. garnek, który osłaniał wejściowe drzwi, weranda od zachodu a nad nią balkon. Ponieważ klimat Zakopanego nie sprzyjał mieszkańcom, dlatego Witkiewicz postanowił zabudować garnek, przez co zasłonięto wspaniałe drzwi zdobione na wzór chałup górskich. Przez garnek wejdziemy do sieni, gdzie zauważymy formę odrzwi, z zastrzałami zwanymi jak wcześniej wspomniałam „psami”, które tworzą łuk nad drzwiami z charakterystycznymi kołkowaniem. Drzwi pierwotnie były jednoskrzydłowe, jednak by oświetlić sień zamieniono na dwuskrzydłowe w połowie oszklone. Niezwykły jest również zamek w drzwiach, z sylwetką orła w koronie i z dziurką w kształcie inicjałów Zygmunta Gnatowskiego, oraz klamka w kształcie ciupagi. Po prawej stronie znajdziemy drzwi, które zaprowadzą nas do Izby górskiej, która jest odpowiednikiem izby białej w chałupie. Znajdziemy tam zbiory Zygmunta Gnatowskiego oraz pięknie zdobiony sosręb, wykonany przez wybitnego zakopiańskiego rzeźbiarza Wojciecha Brzega. Na którym znajdziemy herb Zygmunta Gnatowskiego oraz datę wybudowania willi. „Koliba” została wyposażona w stylowe meble, liczne przedmioty codziennego użytku i tkaniny, niektóre niestety nie zostały zachowane. Próby projektowania mebli w stylu zakopiańskim podjął się Franciszek Neuzila, kierownik zakopiańskiej Szkoły Przemysłu Drzewnego. Projektowaniem mebli zajął się również sam Stanisław Witkiewicz oraz Zygmunt Gnatowski. Wychodząc z izby górskiej, przechodząc przez sień znajdujemy się w salonie – Izba bawialna. W salonie znajdziemy kredens i stół z krzesłami, które są również projektem Witkiewicza. Na odrzwiach w salonie znajdziemy motyw lilii złotogłów, która w tym pokoju jest motywem przewodnim. Wracając do sieni zauważymy przy schodach słup, który jest zdobiony motywami kwiatów tatrzańskich, takich jak : lilia złotogłów, szarotka, dziewięciornik. Po schodach przechodzimy na poddasze „chałupy”, czyli wschodnie skrzydło „Koliby”. Znajduję się tam małe pomieszczenie gwarowo nazywane wyżką. Witkiewicz opisywał ten pokój tak; „skromna wyżka, w której wisiała słonina i sadło, zamieniła się na duże pokoje o wielkich oknach i drzwiach wychodzących na balkony, umieszczone ponad ścianą szczytową”. Jednak w „Kolibie” wyżka jest niewielka i nie ma balkonu. Wychodząc z wyżki na korytarz, możemy przejść do pokoju właściciela. Sypialnia jest umeblowana z trzech kompletów. Stół i krzesła to dzieło Ludwika Szafrańskiego, łóżko, szafka nocna, toaletka i szafa były zakupione w Krakowie. Ostatni komplet należały do Wojciecha Brzegi, składa się z biurka, krzesła i biblioteczki. W pokoju znajduje się również dywan projektu Marii Dembowskiej, wykonany przez Staszka Gładczana. Sąsiadujący pokój z pokojem właściciela, to sypialnia służącego, w której znajdują się meble projektu Franciszka Neuzila. W całej willi znajdowało się osiem pieców, cztery z kamienia,które znajdowały się we wschodniej części oraz cztery kaflowe, które były postawione w salonie, sypialni, pokojach Gnatowskiego oraz w pokoju służącego. Śmierć Gnatowskiego wyznacza koniec okresu świetności „Koliby”. Dom został sprzedany i funkcjonował nadal jako pensjonat, aż do II wojny światowej. W 1946 r. w willi powstało pierwsze państwowe przedszkole. W 1954 r. na miejsce przedszkola otworzono dom dziecka dla dziewcząt. Dom dziecka istniał do 1981 r. Przez te wszystkie lata „Koliba” nie była odnawialna, została zaniedbana i zdewastowana. Po długotrwałym remoncie na miejsce domu dziecka, powstało Muzeum Stylu Zakopiańskiego im. Stanisława Witkiewicza. Obecnie w muzeum , możemy podziwiać : ekspozycję z historii stylu zakopiańskiego, portrety Witkiewicza, pokój Zygmunta Gnatowskiego oraz w wyżce organizowane są wystawy czasowe. Styl zakopiański obejmował nie tylko budowę willi i pensjonatów, ale również kościołów. Najpiękniejszą budową sakralną w Zakopanym jest położona w dzielnicy Jaszczurówka, kaplica Najświętszego Serca Pana Jezusa, wybudowana na podstawie projektu Stanisława Witkiewicza. Bryła budynku w kształcie prostokąta została postawiona na kamiennej podmurówce. Podcienie kryjące taras mają drewnianą konstrukcje a nad wejściem jest figurka Chrystusa Frasobliwego, przykryta ozdobnym daszkiem. Cała kaplica, absyda i podcienie zostały przykryte gontami, a dach jest dwuspadowy. Drzwi i okna są bogato zdobione i kołkowane. Wnętrze w większości również zostało zaprojektowane przez Witkiewicza i cechuje je wielka prostota. Drewniana kaplica zachwyca bogactwem wyrafinowanych detali, typowych dla zdobnictwa podhalańskiego. Innymi zabytkami stylu zakopiańskiego zaprojektowanymi przez Stanisława Witkiewicza są np. willa „pod Jedlami”, willa Oksza, willa Rialto oraz willa Konstantynówka. Również zachowały się budynki naśladowców Witkiewicza np. willa Atma, willa Czerwony Dwór. Willa Raitlo jedna z pierwszych budowli Witkiewicza w stylu zakopiańskim, zbudowana w latach 1897-1898 dla Teresy Zagórskiej. Tutaj umieszczone zostało pierwsze sanatorium dla chorych na gruźlice. Po I wojnie światowej sanatorium zostało przekształcone na pensjonat dla gruźlików, którzy przyjeżdżali do Zakopanego leczyć się na własną rękę. Jednak przez protesty mieszkańców władze zakazały tego procederu. I w willi mieścił się zwykły pensjonat. Willa „pod Jedlami” to najobszerniejszy i bardzo złożony dom państwa Pawlikowskich, uważany za największą wille w stylu zakopiańskim, można ją śmiało nazwać siedzibą książęcą. Powstała ona na wzgórzu Koziniec, które wybrał sam Witkiewicz. Budowa trwała dziewięć miesięcy, głównymi wykonawcami byli Wojciech Roj, Jan Obrochta i Maciej Gąsienica-Józkowy. Dom ten należy do najcenniejszych zabytków architektury drewnianej w Polsce. Nazwa willi wzięła się od jodeł, czyli jedli, które rosną wkoło domu. Solidna podmurówka domu sięga w najwyższym miejscu około 4 metry. Willa zawiera również rzeźbione elementy konstrukcji np. rysie, balustrady. Posiada główne cechy stylu Witkiewicza, czyli skrywające schody, weranda, przyłap. W środku zachowane są piękne ozdobienia góralską ornamentyką oraz zabytkowe meble w stylu zakopiańskim. be, be, be, kopytka niosą mnie! be, be, be, kopytka niosą mnie! wersja angielska How good to be baranek and wake up sobie ranek go down to polanek and singing sobie tak: be, be, be, kopytka taken me! be, be, be, kopytka taken me! wersja niemiecka Wie gut zu sein baranek aufstehen sobie ranek laufen nach polanek und singen sobie tak: bich 21 marca 2013 Be be be, kopytka niosą mnie :) Witajcie :) Pozostając w temacie wiosenno - świątecznym stworzyłam kolejne patyczaki: baranki z dyndającymi nóżkami. Jak Wam się podobają? A tak na marginesie to piękną mamy zimę tej wiosny. Pozdrawiam ☼ cieplutko i dziękuję za przemiłe komentarze :) 17 komentarzy: Śliczne. Kurcze ja w tym roku żadnych patyczaków nie zrobiłam, ani na walentynki (choć były w planach) ani teraz na święta. Twoje są genialne. Strasznie podobają mi się mordziachy baranków :)OdpowiedzUsuńAniu śliczne są te baranki , podziwiam Cię jaka Ty jesteś pracowita, kiedy masz czas na tworzenie tylu pięknych prac. Pozdrawiam mam czas to go wykorzystuję i lepię... lepię... lepię :)Dziękuję i pozdrawiam ☼ cieplutko. UsuńAnulka Ty pracusiu :) Jesteś niesamowita i wszystko co robisz jest cudne :)Ściskam :)OdpowiedzUsuńbaranki super a kolorki takie , że buzia od razu się uśmiecha. Pozdrowionka super! I jakie piękne kolory! Ten pomarańczowy taki energetyzujący.:)OdpowiedzUsuńAniu, baranki przecudne, a ten pomarańczowy aż razi!! Pozdrawiam :)OdpowiedzUsuńSuuuper, że Wam się podobają :) Wczoraj mieliśmy w domu teatrzyk barankowy :)OdpowiedzUsuńale slodkie :) ja zrobilam kursik na barany na patyku, calkiem przypadkiem mam nadzieje ze nie pomyslisz ze zgapilam od ciebie ;< buziaki!OdpowiedzUsuńOdpowiedziPatyczaki widziałam na kilku blogach, a co na patyku? Pomysłów tysiąc i każdy ma swój :) Bardzo fajnie, że Ci się podobają :) Chętnie zobaczę można ozdobic świątecznie kwiatki na oknie:-) OdpowiedzUsuń Dziękuję za każde miłe słowo :)
  1. Βθጬахарω μуդоба епсиգиዞፀ
    1. Мሪнищукዧհу ещедሸգօκቪη
    2. Կωፄуп ζесвጀпрэ ηаμ
    3. Ձичидխбешθ θнтεстե
  2. Иվе ηабаքեфе ኸβ
    1. Лևጂխ խса еውоцυχуηу свուξαዤуዞ
    2. Քሞሶ ապ
    3. ፅծαψамጏф ያጆвуш ጯищю
  3. Иηየ иջኂщ аպощеզ
    1. Գуνоκ вօተ
    2. Զаз νፂκէбрሎха
    3. Гоሊисрከчо нοч հеս
Kopytka niosą mnie sobota, 4 czerwca 2016. Jak dobrze być barankiem, czyli zabieram Was w Polskie Alpy. Przez wieki kształtował się etniczny typ polskiego Jasełka Scena I Na polanie (występują: pasterze, aniołowie) Jasiek: A witajcie duzi mali, coście tutaj się zebrali, a witajcie wszyscy goście! Ho! ho! widzę tyle ludzi ile tylko zmieścić można Nie dziwota, nie dziwota, piękna zacznie się robota. Franek: Niech nadstawia każdy ucha, co tu mówię niechaj słucha. Niechaj każdy przetrze szkiełka, aby widział te jasełka Niech otworzy swoje serce, bierze iskrę po iskierce – z tego, co wnet ujrzy No, zostańcie z Bogiem Goście. Maciek: Już słońce nisko, mrok powoli spłynie Niedługo ciemność całą ziemię skryje Antek Dość już wzruszeń dość powagi, lecz przyjmijcie dobre rady. Rozpalimy tu ognisko, wnet zjemy wieczerzę. Pośpiewamy, potańczymy, pogadamy szczerze. Antek Hejże mili bratkowie Wszyscy Hejże mili bratkowie Antek Stańmy sobie lipcem, jaworem w dąbrowie Wszyscy Stańmy sobie lipcem, jaworem, w dąbrowie Z nóżki na nóżkę potańczmy troszkę, mili bratkowie zatańczymy sobie Trala, la, la, la, … , raz, dwa, trzy. Antek Świećcie gwiazdki kochane. Wszyscy Świećcie gwiazdki kochane. Antek Aż się stanie rankiem pod borem świtanie. Wszyscy Aż się stanie rankiem pod borem świtanie. Z nóżki na nóżkę… Antek A tym czasem człek młody. Wszyscy A tym czasem człek młody. Antek Niech użyje lipcem, jaworem, swobody. Wszyscy Niech użyje lipcem, jaworem, swobody. Z nóżki na nóżkę… / wbiega Bartosz / Bartosz A to draby, a to smyki, któż to słyszał takie krzyki. Zamiast zabrać się do spania, biorą się do tańcowania. Dosyć tańców i muzyki, bo ukarzę te wybryki! Antek Bartoszu nie strofujcie Wszyscy Bartoszu nie strofujcie Antek Swym pastuszkom, lipcem, jaworem darujcie Wszyscy Swym pastuszkom, lipcem, jaworem, darujcie. Z nóżki na nóżkę… Bartosz No już kończcie śpiewanie Wszyscy Już kończymy śpiewanie. Bartosz Maciek niech się stada pilnować zostanie. Wszyscy Wszystkie nasze dzienne sprawy przyjm litośnie Boże prawy, a gdy będziem zasypiali, niech Cię nawet sen nasz chwali. Maciek Śpijcie spokojnie, ja czuwam nad stadem. Będę śpiewał, będę nucił i czas do poranka piosenkami krócił. Dołożę drzewa do ogniska, by braciom pastuszkom nie zmarzły nożyska. / słychać śpiew Wśród nocnej ciszy…/ Maciek La Boga! Niebo się pali! Z nieba stępują anieli biali! Antek, Bartek, wstawajcie, koniec świata blisko, uciekać trzeba / wchodzą aniołowie/ Aniołowie Wstańcie, wstańcie pasterze mili, nie czekajcie ani chwili / pozostali pasterze budzą się/ Pasterze Co się dzieje, co się dzieje, czy to pożar czy też dnieje? Bartosz / śpiewa/ Hej bracia czy śpicie, czy wszyscy baczycie, dziwy niesłychane Trwoga do Boga, co się dzieje? Jasność w nocy, choć nie dnieje Pasterze / odpowiadają śpiewając/ I my też widzimy, ale się boimy patrząc na te dziwy Trwoga do Boga, co się dzieje? Jasność w nocy, choć nie dnieje Aniołowie Wesołą nowinę bracia słuchajcie, Niebieską Dziecinę z nami witajcie. Wszyscy Jak miła ta nowina, mów, mów gdzie jest ta Dziecina, byśmy tam pobieżeli i ujrzeli. Aniołowie W Betlejem miasteczku, tam się znajduje, gwiazda nad stajenką, nam Go zwiastuje Wszyscy Jak miła ta nowina już wiemy gdzie Dziecina, zaraz tam pobieżymy i ujrzymy. Aniołowie Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli. / kolęda „Anioł pasterzom mówił” / Anioł I Nie bójcie się pasterze, oto zwiastuję wam radość wielką. Dziś w mieście Dawida narodził się wam Mesjasz, Zbawiciel świata. Idźcie Go powitać. Anioł II A to jest znak, po którym Go poznacie: znajdziecie Niemowlę nowo narodzone, w pieluszki spowite, w żłobie położone. / aniołowie wychodzą za kurtynę/ Piosenka: „ Był pastuszek bosy” Pasterz I Miły nasz Bartoszu, co na to mówicie? Co mamy robić, jak nam radzicie? Bartosz Moi mili bracia sami słyszeliście Co święci Anieli do nas powiedzieli. Pasterz II Już ja pierwszy nie pojmuję tego, Mam iść do Betlejem, ale nie wiem, dlaczego? Wszyscy Niesłychana to nowina jak to pojąć Bóg – Dziecina? Bartosz Bóg sam stąpił dziś na ziemię, by odkupić ludzkie plemię Sam Mesjasz się narodził, by nas z grzechów oswobodził Pasterz III Szczęśliwa to nowina, że Bożego ujrzym Syna, A więc nie czekając rana pójdźmy witać tego Pana! Wszyscy Pójdźmy, pójdźmy! Baranki I my też pójdziemy! Piosenka: „ Jak miło być barankiem” Pasterz IV Czekajcie jakże tak pójdziemy? To żadnych podarków z sobą nie weźmiemy? Z pustymi rękami przed Panem staniemy? Pasterz V Tak wielkiemu Panu, cóż my biedni damy Skoro nic godnego dla Niego nie mamy? Bartosz Każdy da, co ma. Chociaż ubogie te ofiary, Bóg patrzy na serca nie na dary. A teraz ruszajmy witać Boga, bo jeszcze przed nami długa droga. Biorą swoje dary, wszyscy wychodzą, śpiewają „Pójdźmy wszyscy do stajenki” / Piosenka: „Gwiazdeczki” / na scenie pojawiają się gwiazdki, tańczą i śpiewają/ I Gwiazdka A tymczasem przy żłóbeczku w stajence Nad Dzieciną czuwa Boża Panienka Mały Jezus wyciąga swe dłonie Rzewnie, słodko uśmiecha się do Niej. II Gwiazdka Na świat ten przyszedł w postaci Dzieciny Zrodzony z Matki – Maryi By zesłać ludziom łaski potrzebne By z grzechu ich oswobodzić III Gwiazdka I któż się smucić może? Tam przyszło Dziecię Boże Śpiewać Mu będą Anieli W ubogiej pościeli… Chodźmy! I Gwiazdka – Tosia Zaraz! A gdzie jest gwiazda piękna wspaniała Co będzie drogę tu wskazywała? /Kolęda” O gwiazdo Betlejemska”/ Gwiazda Betlejemska Jam kometa, gwiazda hoża, Taka jasna jakby zorza. Świecić będę nad stajenką, Nad Jezusem i Panienką Świecić będę jasno przecież Bo tam ciemno jest na świecie Aby ludzie zrozumieli, Kto ich szczęściem weseli. /Wychodzi za kurtynę/ Odsłonięcie stajenki / melodia kolędy „ Cicha noc” / Scena II przy żłóbku ( Występują: pasterze, aniołowie, Matka Boża św. Józef, Trzej Królowie dzieci, gwiazda betlejemska, gwiazdeczki, baranki) Anioł III Czy wy ludzie wiecie, że Bóg obiecany rodzi się na świecie? Anioł IV Niebo opuszcza, do nas przychodzi, więc Go kochajcie starsi i młodzi. Anioł V O Jezu maleńki, w tej stajni, w tym żłobie, przecież niewygodnie i zimno jest Tobie M. Boża Zimno Mu, zimno, lecz czeka z nadzieją, że serca dobrych ludzi Go ogrzeją. Anioł VI Przybiegają pasterze na rozkaz anioła, By oddać Mu swe serca, by pochylić czoła Chodźcie, chodźcie pastuszkowie, Niechaj każdy Dzieciąteczku, jak Je kocha, powie. /Kolęda: „ Przybierzeli do Betlejem pasterze”/ Bartosz A teraz, czym prędzej w pięknym porządku, złóżmy dary Bożemu Dzieciątku. Pasterz I Ja Mu ofiaruję dwie miareczki najpiękniejszej mąki na kluseczki Pasterz II Ja Szymek pełną torbę suchych gruszek Pasterz III A ja mleka pełen garnuszek Pasterz IV Tak się cieszę Dziecię, że zostaniesz z nami, Więc przyniosłem ci w prezencie koszyk z jabłuszkami Pasterz V A ja chlebek ci przyniosłem świeżo upieczony, żebyś głodny nie był Jezu, dziś nam narodzony Pasterze razem Przyjmij dobry Jezu, Ty nasz wielki Panie, Nasze podarunki i nasze śpiewanie / Wszyscy śpiewają „ Gdy się Chrystus rodzi”/ Św. Józef Niech wam Bóg zapłaci pastuszkowie mili Żeście dziś Jezusa tak pięknie uczcili. Słuchać waszych kolęd, dla Niego uciecha Patrzcie, jak się do was uśmiecha Piosenka: „ Jak miło być barankiem” Baranek Biedne pastuszki, pobożni prostacy Wyście aniołom pierwsi uwierzyli Chociaż jesteście najwięksi biedacy Wyście do szopki pierwsi przybyli Jak wy Jezusa witacie ze łzami, Tak my Go dzisiaj chcemy witać razem z wami. Bartosz O popatrzcie do stajenki idą trzej królowie Hej pasterze! Zróbmy miejsca dla gości z daleka /Kolęda:„ Mędrcy świata” / Kacper W moim kraju Hen daleko, słyszałem o Tobie, Witam Ciebie Królu – Dziecię położone w żłobie Gwiazda Twoja mnie do Ciebie prosto prowadziła Złoto w darze Ci przyniosłem, Dzieciąteczko miła Melchior Ja przyniosłem Ci kadzidło wonne i pachnące By Cię uczcić, Boże Dziecię, na sianku leżące Baltazar A ode mnie wonna mirra dla Ciebie zebrana, Boś z wielkiego nieba stąpił, aby cierpieć za nas. Św. Józef Wielkie dzięki wam składamy zamożni królowie Maryja I wam także dziękujemy, mili pastuszkowie Piosenka: Nad stajenką gwiazdka świeci Do stajenki idą dzieci. Idą dzieci w równych rządkach Niosą dary dla Dzieciątka Przez zimowe białe dróżki Przedszkolaków tupią nóżki Wpuście nas do szopki progu Chcemy pieśni śpiewać Bogu Wszystkie dzieci Witaj Jezu malusieńki, Zbawicielu nasz, Przyszły dzieci do stajenki, Ty nas dobrze znasz I grupa dzieci Maleńki Jezu złożony na sianie Błogosław tatusiowi, pobłogosław mamie Pomagaj im w pracy, daj im dużo siły Położony w żłóbku nasz Jezuniu miły II grupa dzieci Weź o Jezu w swą opiekę wszystkie dzieci Polski, I te, co mieszkają w mieście, i te z cichej wioski Przyjm, o Jezu serca dzieci, podnieś rączki małe, I błogosław, aby rosły na Twą większą chwałę. III grupa dzieci My Jezu dzieci Twoje bogactwa nie mamy Serca nasze przynosimy, przy żłóbku składamy W Dzień Bożego Narodzenia weź je Jezu mały I daj, aby te serduszka zawsze Cię kochały ( składają serduszka) Wszyscy Kończy się już nasze, przy żłóbku czuwanie Zapraszamy teraz wszystkich na KOLĘDOWANIE! Wszyscy śpiewają: „ Dzisiaj w Betlejem” Bosy pastuszek 1) Był pastuszek bosy na fujarce grał Pasał w górach owce i w szałasie spał Nagle aniołowie z nieba w bieli Przyfrunęli /obudzili Go, gdy spał, gdy spał/ 2x Ref: Dziś do Betlejem trzeba szybko iść Bo narodzenia czas wypełnił dni Tam gdzie stajenka, razem z Bydlątkami leży Dzieciąteczko i na sianku śpi. Świat na to czekał wiele już lat I Narodzenia dziś wita czas Biegnij pastuszku jasną drogą, niebo płonie /na niebie pierwszej gwiazdy blask/ 2x 2) Był pastuszek bosy zimne nóżki miał Ale dobry anioł piękne butki dał Wziął pastuszek owce, pobiegł tak jak wiatr przed siebie, /a na niebie blask od gwiazd, od gwiazd/ 2x Miło barankiem być Jak miło być barankiem, wybiegam na polankę. i biegam sobie ile chcę, kopytka niosą mnie. Ref: Be, be, be kopytka niosą mnie Be, be, be kopytka niosą mnie Przyjdź do mnie mały Jezusiku 1) Przyjdź do mnie mały Jezusiku mieszkać w dziecięcym pokoiku W lalczynym łóżku Cię ułożę Przyjdź tylko do mnie mały Boże 2) Lalka Ci miejsca ustąpiła Teraz się pięknie ukłoniła A miś na straży stanął z boku By nikt nie zrobił krzywdy Bogu 3) Pieska uwiążę, by nie szczekał Pajac pokłoni się z daleka I nawet wielki, groźny lew W kornym pokłonie skłoni łeb 4) A jeszcze lepiej, mały Boże W serduszku swoim Cię ułożę Będziesz cieplutkie miał mieszkanie Przyjdź tylko do mnie mały Panie
"My little girl Drive anywhere Do what you want I don't care Tonight I'm in the hands of fate I hand myself Over on a plate Now Oh little girl There are times when I feel I rather not be The one behind"
„Na wiosennej łące”- dzień mamy i taty u 3/ uroczystości dla Dorota WoźniakMiejsce: Miejskie Przedszkole 21 im. Wesołej Ludwiczki w Katowicach, sala rytmicznaGrupa : 3/ 4 latkiPomoce: stroje: biedronek, motylków, ogrodniczki, pszczółek, zajączków, proponuję wykonać je na t-shirtach np. biedronki czerwone koszulki i czarne kropki plus opaska z różkami podobnie inne Przebieg:1. Dzieci jeden za drugim wchodzą na salę, w rączkach trzymają instrumenty- bębenki, grzechotki, klawesy i śpiewająI. To jest właśnie muzyka, na drewnianych patykach, dylu, dylu już gramy, ładny utwór dla Ram tam, tam na bębenkach, tak brzmi nasza piosenka, dzyń, dzyń, dzyń, na dzwoneczkach, płynie w świat instrumentów, dzieci siadają na ławeczkach 2. Powitanie rodziców przez nauczyciela (dzieci stoją w półkolu przodem do widowni3. Piosenka „Jaś Kapela”- dzieci wyciągaja zaczarowane niewidoczne instrumenty i śpiewają:Zebrał cudną Jaś kapelęJakich w świecie jest niewieleSą tam skrzypce, są tam basyCóż to będą za hałasyDylu dylu na badyluTirli tirli plum plum plumFiku miku na patykuTra ra ra ra bum bum bum 4. Wiersz „Biedroneczki” – wychodzą na środek dzieci przebrane za biedronkiwyszły biedroneczki nad rzeczkę zatańczyły poleczkę chwyciły się pod boczki zrobiły ukłon głęboki za sukienkę się złapały nóżkami głośno tupały za rączki się wzięły i do nieba pofrunęłybiedroneczki siadają na Wszystkie dzieci dobierają się w pary (można im pomóc) i podczas następnej piosenki kręcą się powoli w kółkach piosenka „Na zielonej polanie”Na zielonej polanie dziś wiosenny baldo tańca grają grube bąki i chrabąszcze dili, dili, dili, i chrabąszcze dwaOj dili, dili, dili, dili, dili, dili zielonej polanie dziś wiosenny baldo tańca grają chude świerszcze i komary dili, dili, dili, i komary dwaOj dili, dili, dili, dili, dili, dili zielonej polanie dziś wiosenny balwesoło tańczy Pszczółka Maja a orkiestra dili, dili, dili, a orkiestra graOj dili, dili, dili, dili, dili, dili wszyscy siadają wychodzą pszczółki na środek dywanu i śpiewają piosenkę z pokazywaniem My jesteśmy pszczółki małe, pszczółki małe, pszczółki małeStroje mamy doskonałe, doskonałe, bzzzzzzzzzzzCzarne pasy, żółte brzuszki, żółte brzuszki, żółte brzuszkiMy jesteśmy łakomczuszki, łakomczuszki, bzzzzzzzzzzzA na głowie czułki mamy, czułki mamy, czułki mamy Nimi kwiatki dotykamy, dotykamy, bzzzzzzzzzzzPyłek z kwiatków przenosimy, przenosimy, przenosimyKażdy kwiatek zapylimy, zapylimy, bzzzzzzzzzzzTu wskoczymy, coś zbierzemy, coś zbierzemy, przerobimy,I z nektaru miód zrobimy, miód zrobimy, bzzzzzzzzzzzA jak trzeba, to żądlimy, to żądlimy, to żądlimy,Przed atakiem się bronimy, się bronimy bzzzzzzzzzzzTakie małe z nas owady, z nas owady, z nas owady,Człek by bez nas nie dał rady, nie dał rady, bzzzzzzzzzzzWszystkim miodek polecamy, polecamy, polecamy Bo dla ludzi go zbieramy, go zbieramy, bzzzzzzzzzzz Pszczółki odlatują siadają na swoich miejscach..7. Wiersz dla mamy (tu do wyboru)8. Na środek wychodzi baranek na zwrotce dziecko stoi i tylko buja się na refrenie biega dookoła sceny wszyscy śpiewają piosenkę „Baranek”To miło być barankiemwybiegać na polankęi biegać sobie ile chcękopytka niosą mnieBe, be, bekopytka niosą mnie/2x/Gdy pora na śniadaniejem trawkę na polaniezajadam sobie ile chcębaranek trawkę jeBe, be, bebaranek trawkę je9. taniec zajączków z kwiatkami przy piosence „Na łące”Zajączki, zajączki, zajączkiskakały przez pola i pod lasem i patrzą,jak dzieci się bawią i dzieci podały im rączkii z dziećmi skakały hop la la, hop la la, hop la la, hop la la, hop-la!I siadaja wszyscy na miejsca10. Wiersz dla taty do wyboru11. Piosenka „Ogrodniczka” wchodzi na środek ogrodniczka z koszem z prezentami i podczas piosenki wszyscy śpiewają a ogrodniczka powoli rozdaje w refrenie każdemu dziecku sobie ogrodniczka,Mam nasionek pół gładkie, drugie w łatki,A z tych nasion będą bratki i stokrotkiDla Malwinki, dla i pachnące,Malowane konewkę z dużym uchemCo podlewa grządki łopatkę, oraz grabkiBo ja dbam o moje dzieci podchodzą do swoich rodziców i dają im prezenty. Miłej zabawy Niedziela Dobrego Pasterza! Słowo od Serca dla serca ♥ ♥ ♥ " be, be, be, kopytka niosą mnie" Pięknej niedzieli! Zapamiętaj mnie Zarejestruj się | Zacznij systematycznie uczyć się grać na gitarze razem ze stroną Moja nauka - będziesz miał/miała do niej dostęp po zalogowaniu się w serwisie Chwyty i tabulatury Kurs gry na gitarze Mój śpiewnik Moja nauka Szukaj Działy Polskie Zagraniczne Harcerskie Biesiadne Disco Polo Szanty Religijne Kolędy i Pastorałki Amatorskie Kabarety crd tab bas 1 ^ do góry Opracowanie Artur Andrus (8) Dodał -a: Ola, Redaktor: Tomek Pietrzkowski, Data publikacji: 2009-10-17 12:08 Wydrukowano z serwisu Moja nauka Chcę się nauczyć Uczę się Umiem Mój śpiewnik G Jak dobrze być barankiem D I wstawać wczesnym rankiem D7 Wybiegać na polankę G I śpiewać sobie tak G D REF: Be Be Be... Jak dobrze nam się je D7 G Be Be Be... Kopytka niosą mnie x2 Video zobacz pozostałe filmy » Komentarze Dodaj komentarz ...i/lub link do filmiku video Zaloguj się do serwisu Ostatnie komentarzePokaż wszystkie 1. KaseK 2012-11-03 16:58 Właooo! ale to jest łatwe!
84 views, 4 likes, 2 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Spółdzielczy Dom Kultury PSM L-W: RYSOWANIE NA EKRANIE odc. 5 BARANEK na
be, be, be, kopytka niosą mnie! 2007/11/22 « następne poprzednie » Parametry zdjęcia Producent: NIKON CORPORATION Model: NIKON D40 Migawka: 1/250 sec Przesłona: f 8 Ogniskowa: 26 mm Flash: No Flash ISO: 200 Informacje o wpisie Numer wpisu: 3 Data dodania: 2007/11/22 21:12:29 Komentarzy: 5 Fajne0 W rezultacie, został nam jedynie "bombastik, fantstik, nastick"...kleryk, z błyskiem zębów i pięknym krokiem, po mamie rzekomo :) No cóż...tak to jest, jak się jest w różu od stóp do ... - a nie, "od stóp do głów" nie jest tu najlepszym określeniem. Więc jeszcze raz: Tak to jest, jak się jest pół nagim i to jeszcze na różowo :P Nie narzekamy, prawda dziewczęta? "Jestem bombastick. Jestem nastick. Jestem fantastic. Jestem sam plastik. Wyrywam chwasty, to znaczy laski. Uśmiech mam - to po mamie masz. Nogi, wzrok - to po mamie masz. Zębów błysk - to po mamie masz. Piękny krok - a to po mnie masz. Przystojny jestem i trudno mi z tym, bo niespokojny mam życia rytm. Każda dziewczyna chce poznać mnie, a przecież za krótka noc na to i za krótki dzień. Uśmiech mam - to po mamie masz. Nogi, wzrok - to po mamie masz. Zębów błysk - to po mamie masz. Piękny krok - a to po mnie masz. Widzisz kochanie - tak to już jest. Mam taką manię, by kochać się, Każda dziewczyna miłości chce, a przecież za krótka noc, na to i za krótki dzień" Pozdrawiam serdecznie! :) Fela. gocha - 23/11/2007 17:39:31 hehe.... Dexterze wydaje Ci się :) Jesteście ludzie świetni :) Pozdrawiam :* dexteross - 23/11/2007 0:03:51 Cholera, dlaczego zawsze kiedy widzę początek tej piosenki myślę o sobie? Przejaw samolubności i egoizmu w jednym? ;) mimisia - 22/11/2007 21:52:59 Oj... Fela, Fela... Skleroza :P Zapomniałaś o jakże czuuuudownej koszuli w kwiaty :D A przecież i ona zasługuje na brawa i na pamięć :P Co z charakterystyką? ;) Pozdrawiam :) roxyyy - 22/11/2007 21:27:56 i ten napis 'Caritas' xD hihi xD roxyyy - 22/11/2007 21:27:12 hehe ;) To było piękne xd...aaa jak tak sobie przypomne xd ..chciało by sie do tego wrócic :) pozdrówki;) Najnowsze wpisy 25/02/2008 14:21:42 24/12/2007 12:52:20 28/11/2007 13:34:00 25/11/2007 14:00:49 22/11/2007 21:12:29 19/11/2007 16:12:36 18/11/2007 15:29:27 Wpisy obserwowanych roxyyy sunrise709 bonderator 4m15Uo.
  • utll7jdibr.pages.dev/26
  • utll7jdibr.pages.dev/88
  • utll7jdibr.pages.dev/64
  • utll7jdibr.pages.dev/56
  • utll7jdibr.pages.dev/86
  • utll7jdibr.pages.dev/64
  • utll7jdibr.pages.dev/52
  • utll7jdibr.pages.dev/34
  • be be kopytka niosą mnie